Illia Ovcharenko urodził się w Ukrainie w 2001 roku w rodzinie nauczycieli. Naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku ośmiu lat w klasie Eleny Dingeko. W wieku dwunastu lat został zaproszony na studia do najsłynniejszej szkoły muzycznej Ukrainy, Kijowskiej Szkoły Muzycznej w klasie Natalii Gridneva i Andrija Łunowa, którą ukończył w 2018 roku. Następnie kontynuował studia w Buchmann-Mehta School of Music w Tel Awiwie pod kierunkiem Arie Vardi.
Środowy koncert miał być formą podziękowania młodego artysty dla wszystkich Polaków, a szczególnie dla mieszkańców Piotrkowa. To właśnie w grodzie trybunalskim znalazła schronienie mama i babcia pianisty, które - po zniszczeniu ich domu przez rosyjską rakietę - musiały uciekać z Ukrainy.
W imieniu wszystkich mieszkańców Ukrainy chciałbym podziękować za to, co robicie dla naszego kraju. Ten koncert to moja forma podziękowania dla Polaków. To najmniejsza rzecz, jaką mogę dla Was zrobić, aby wyrazić to, jak bardzo jestem wdzięczny - mówił przed występem Illia Ovcharenko.
Koncert przyciągnął do sal Muzeum bardzo wiele osób, które miały okazje wysłuchać kompozycji największych mistrzów fortepianu. Nie mogło zabraknąć także utworów Fryderyka Chopina.
Pomysł na ten koncert zrodził się spontanicznie, dlatego nie przygotowaliśmy specjalnego repertuaru. Będzie kilka żywszych utworów, ale w dużej mierzę skupię się na kompozycjach nostalgicznych i melancholijnych, które bardziej odpowiadają sytuacji, w jakiej obecnie znalazła się Ukraina - mówił młody pianista.